Przyszłość świata ludzi – Wizja science fiction?
Można sobie wyobrazić, że przy jeszcze większej automatyzacji i robotyzacji może dojść do drastycznej, prawie zupełnej redukcji pracowników i wtedy świat i poszczególne państwa będą miały do wyboru rozwiązania między dwiema skrajnymi opcjami.
W pierwszej opcji dystrybucją dochodów - produktów materialnych i usługowych będzie objęta cała populacja (świata, państwa) i wszyscy ludzie, obywatele będą żyć w godnych warunkach. Aktywność ludzi ukierunkowana będzie na rozwoju przeróżnego rodzaju usług i usprawnień, na tworzeniu pożytków kultury, na sztuce, filozofii, rozrywce, na nauce i na coraz większe rozumienie i podbój Ziemi i świata pozaziemskiego.
W drugiej opcji, oby pozostającej w sferze bajkowego snu, dystrybucją dochodów i produktów umożliwiającą godziwe życie będzie objęta tylko coraz mniejsza część społeczeństwa, będą objęte coraz mniej liczne elity. Życie pozostałej część populacji będzie redukowane do wegetacji, (będzie powstawał od początku alternatywny podział pracy i prymitywny, prawie pierwotny rynek) albo będzie ona redukowana do liczności, która zapewni niewolnicze jej wykorzystywanie przez elity, pozostali osobnicy będą fizycznie eliminowani.
Albo też grupa wybrańców będzie się szybko kurczyła i w skrajnym przypadku pozostaną w niej wyłącznie producenci. Produkcja będzie drastycznie redukowana i ustanie podział pracy. Pozostaną samowystarczalni osobnicy ze swoimi robotami. Każdy z mieszkańców Ziemi, czy każda rodzina będzie sama dla siebie produkowała potrzebne, również te luksusowe i fanaberyjne dobra. Samowystarczalni producenci będą prowadzić życie eremitów, ale eremitów opływających w ułatwienia i luksusy.
Oby chaos gospodarczo-społeczny był tylko okresem przejściowym.
Oby dzisiejszy chaos gospodarczy i ogromne zróżnicowanie ludzi pod względem ekonomicznym, i godnościowym był tylko (zbyt długo trwającym) okresem przejściowym.
Zmniejszenie czasu pracy pojedynczych osób, mniejsze ich eksploatowanie i bardziej równomierne jej rozdzielenie, a także rozrost sfer: nauki, szeroko rozumianych usług, to czynniki łagodzące gospodarczo-społeczny chaos, zapobiegające nadmiernemu zróżnicowaniu ludzi. Miejmy nadzieje, że po trwającym obecnie okresie mocnych turbulencji związanych ze wzrostem wydajności gospodarek nastąpi okres równoważenia i osoby pozostające poza głównym nurtem gospodarczym i konsumpcyjnym do niego dołączą, że zniknie sfera marginalizacji, ubóstwa i wykluczenia.
Być może
Być może przez niehumanitarne i niesprawiedliwe redukowanie dystrybucji dochodów i dóbr i ograniczanie grup żyjących w dobrobycie świat broni się przed wielkim, nadmiernym rozrostem populacji ludzi. Ale czy procesy takie muszą zachodzić najbardziej intensywnie i drastycznie, czy muszą być stymulowane i wymuszane w państwach takich jak Polska i innych państwach postkomunistycznych, w których gęstości zaludnienia nie należą do największych?